Komentarze: 0
Najbardziej śmieszne pragnienie
- to pragnienie podobać się wszystkim.
Goethe
I
wzięło mnie na wspominki
większość nadawałaby się do cyrku
kopanie w drzwi
i sen pod drzwiami
awantury
gonitwy
zmysły na wyciągnięcie ręki
ratowanie koni
proszki kolorowe
dołek niczym przystań
pociąg z miejscowości A do miejscowości B
light wysiada w C
ile promili miał light
II
skąd pan jest
z Pruszkowa
stolicy dragów i hazardu
z miasta zagubionych diabłów
popalających jointy na ławkach
diabeł śpi
dopóki nie podpali pierwszego śmietnika
nie wciągnie pierwszej kreski
nie zaufa
w przypieczętowaną przyjaźń
III
karuzela się kręci
pełen old school
z dupą
w stronę przechodniów
wystawioną
z okna pędzącego samochodu
IV
sąd
dzień dobry
będę się bronił
niektóre psy
powinno wysłać się do Korei
narobili mi lipy na środku miasta
pierdolone policyjne seriale
każdy chce być bohaterem
to chore
by pies latał naćpany
i wyżywał się na dzieciakach
V
Radom
studia dziennikarskie
brało się hotel
odpoczywałem od Pruszkowa
ludzie na poziomie
pili więcej ode mnie
wtedy po raz pierwszy
wlazłem na parapet
trzy lata było spoko
później urlop dziekański
przed samym licencjatem
nastąpił paraliż
ale jeszcze wrócę
VI
czasem w kogoś wierzymy
bardziej niż w siebie
miałem przyjaciela
myślałem że nic nas nie poróżni
opuścił
w najtrudniejszym momencie
znalazł boga wśród pieniędzy
sto złotych któreś jest w niebie
święć się imię twoje
VII
szpital to czyściec
człowiek zmierza tam nieprzytomnie
przypomina sobie twarze
jak to jest umrzeć
w wieku 23 lat
podle
ale zmartwychwstać jest pięknie
VIII
Skorosze
balkon z widokiem na Wawę
wynajmuję
z dwoma kumpelami
chata ponad sto metrów
musiałem paść w transie
coraz bliżej piekła
IX
Ursus
obok
trzy sklepy z dopalaczami
nie mogłem odnaleźć światła
zanosząc tam każde pieniądze
słyszałem diabły
zostało tylko jedno
ostatni list
X
Zalesie Górne
zmartwychwstałem kolejny raz
nowy dom
zieleń obcego miasta
zajęte ręce
w tym czasie Tusk
pozamykał ten cały pierdolnik
nie wierzyłem w to
a jednak
ostatnio odmówiłem koki
zamawiając wściekłego psa
trudno być całkiem świętym